W styczniu pisaliśmy o biurowcu „Petroinform” i o budynku, który powstaje w jego miejscu (wpis można znaleźć tutaj).
Oba budynki były tylko pretekstem, aby zwrócić uwagę na sposób, w jaki często buduje się w Polsce. Przewracające się płoty, brak kasków oraz przeciągająca się w nieskończoność „budowa”…
Pisaliśmy, że w całym tym procesie nie ma za grosz profesjonalizmu. Otóż dzisiaj wreszcie profesjonalizm na budowie się pojawił. I to w czystej postaci.
A było to tak. Otóż wczoraj na budowę zawitała liczna ekipa. Panowie wyglądali poważnie: jeden z nich miał kask, a jeden nawet marynarkę. Dodatkowo dwóch wyposażonych było w butelki z wodą mineralną – wyglądali tak, jakby mieli zamiar na budowie zabawić długie godziny… Uradzili jednak co trzeba w kilkanaście minut i się rozeszli.
Spotkanie mimo wszystko musiało być owocne, bo jeszcze wczoraj przyjechał pan, który zabezpieczył płot oddzielający dwie działki. Zabezpieczenie (prawie) estetyczne, nie ma co narzekać – ważne, że skuteczne. Myślałem, że to worki na śmieci, ale jednak okazało się, że nie, to moja ulubiona agrotkanina powieszona na płocie!
I wreszcie ekipa „CZYSTY PROFESJONALIZM” w akcji. Budują nowy, solidny płot. To dobry znak, bo za tym płotem może wreszcie ruszy budowa. Najwyższy czas, bo sprawa ciągnie się już półtora roku! Na nich liczymy. To oni, profesjonaliści, wybudują w tym miejscu piękny budynek, który nie dość, że powstanie w trybie ekspresowym, to jeszcze wszystkim przypadnie do gustu. Bez wątpienia. Ekipo „CZYSTY PROFESJONALIZM” – trzymamy za Was kciuki!
bo racje ma Kukiz, że jak zniknie to nie wróci? http://www.almoc.pl/img.php?id=3404
Patrząc na opis można zdecydowanie powiedzieć, że pisał go Polak – wiecznie niezadowolony, zdegustowany, wszystko wiedzący lepiej…A może Panowie z firmy „czysty profesjonalizm” robili tylko ogrodzenie? Kolorystyka, forma, a może kolor nie pasują Autorowi? Spotkanie na placu na którym ma być budowa, ale na chwilę obecną nie ma jeszcze żadnych maszyn, urządzeń ani pracowników nie wymaga chyba używania kasków – co ma spaść na głowę? Kaski w tej sytuacji to przerost formy nad treścią – większe niebezpieczeństwo w tym przypadku jest w pobliskim Parku Jordana, gdzie może spaść na głowę złamana gałąź, a nie na pustym placu gdzie nic nie ma…Uważam, że do wszystkiego można się przyczepić, ale chyba nie o to chodzi. To, że budowa się jeszcze nie zaczęła wcale nie musi oznaczać, że Wykonawca „nawala”. A może po prostu dostali zlecenie na wyburzenie, a budowę dopiero teraz zlecił Inwestor? Tego nie wiemy więc komentujmy sprawy bez podtekstów bo wygląda to tak, że nawet butelka w ręce gościa jest powodem głupich uwag…