Dwie Polki pracowały przy projekcie Filharmonii Szczecińskiej

filharmonia-barozziveiga

Fot. Estudio BarozziVeiga

Rozmowa z Martą Zaballa-Grządziel, architektką pracującą przy projekcie Filharmonii Szczecińskiej*

Jak to się stało, że pracowała Pani przy tym projekcie?

W projekcie Filharmonii Szczecińskiej od samego początku była Polka, Agnieszka Samsel. To ona znalazła informacje o konkursie i przekonała Alberto Veigę i Fabrizio Barozziego by wziąć w nim udział. Ja dołączyłam do pracowni i zespołu pracującego nad Filharmonią już w trakcie budowy, kiedy Agnieszka ze względu na potrzeby realizacji w zasadzie przeniosła się do Szczecina. Wtedy okazało się, że w biurze w Barcelonie jest potrzebna jeszcze jedna osoba znająca polski i hiszpański, która by koordynowała zespól pracujący nad projektem w Barcelonie. Wtedy właśnie pojawiłam się ja. Obecnie pracuję w biurze już trzy lata.

Teren Zabudowany na Facebooku – polub nas i śledź kolejne wpisy

Prosto po studiach trafiła Pani do takiej znakomitej pracowni?

Nie. Rok po ukończeniu studiów architektonicznych na Politechnice Szczecińskiej rozpoczęłam pracę, jako stażystka, a następnie architekt w Atelier Jean Nouvel w Paryżu. Stało się to możliwe dzięki nagrodzie im. Małgorzaty Baczko i Piotra Zakrzewskiego, która została przyznana mojemu projektowi dyplomowemu w drugiej edycji tego konkursu. Projektowi, który tak na marginesie, też był związany z muzyką i Szczecinem. Tak się składa, że w tym tygodniu w Warszawie została otwarta wystawa zwycięskich projektów tegorocznej już XV edycji konkursu. W Atelier Jean Nouvel w Paryżu pracowałam przez 2 lata i dalej 1,5 roku na budowie w Kopenhadze.  Miałam wtedy okazję między innymi pracować we wszystkich fazach projektu sali koncertowej dla duńskiego radia I telewizji w Kopenhadze.

Czyli praktyka w obiektach muzyczno-widowiskowych była już wcześniej.

Tak, po pracy w Danii przeniosłam się do Barcelony, gdzie pracowałam w biurze lokalnego partnera Ateliers Jean Nouvel nad projektami, jakie paryska pracownia miała w Hiszpanii.

Przyjemnie było wrócić do rodzinnego miasta po kilkuletnich wojażach po Europie?

Bardzo! Nie ukrywam, że propozycja pracy nad projektem Filharmonii Szczecińskiej była dla mnie wyjątkowa. Całe moje wcześniejsze doświadczenie zawodowe było związane z zagranicą. Dzięki temu projektowi miałam możliwość pracy nad projektem w Polsce, w Szczecinie i dodatkowo w dzielnicy gdzie dorastałam.

Rozmowa z Alvaro Veigą na Onecie

Jaka była Pani rola w tym projekcie?

Moim zadaniem była ścisła współpraca z Agnieszką, koordynacja pracy zespołu w Barcelonie oraz ogólny nadzór dokumentacji przygotowywanej w Barcelonie na potrzeby budowy. Byłam też odpowiedzialna za współpracę z katalońskim akustykiem Higini Arau i nadzór nad kwestiami związanymi z akustyką na budowie.

Ciężko było? W końcu była Pani nowa w biurze…

Szybko przekonałam się, że wymagania stawiane w biurze BarozziVeiga są mi bliskie. Alberto i Fabrizio darzą cały swój zespól dużym zaufaniem. Zaufanie to bardzo zobowiązuje, ale też i daje poczucie, że projekt, nad którym pracujesz jest też twój.

Jaki jest zespół w pracowni BarozziVeiga?

Bardzo młody, w dużej mierze damski i przede wszystkim – międzynarodowy. W chwili obecnej pracują tu Hiszpanie, Katalończycy, Włosi, Belgowie, Niemcy i Polacy. Niezależnie od narodowości wszyscy posługują się trzema lub czterema językami.

Towarzyszyła Pani swoi szefom w wizytach w Szczecinie?

Tak, regularnie. We wszystkich wizytach Alberto jak i we wszystkich wizytach akustyka. Pracując nad projektem w Kopenhadze miałam okazje przyjrzeć się pracy akustyka Yasujisa Toyota, a pracując nad projektem Filharmonii Szczecińskiej miałam okazje zapoznać się z pracą akustyka Higini Arau. Dzięki temu miałam okazje pracować nad dwoma zupełnie rożnymi typami sal koncertowych i jak również porównać dwie skrajnie różne metody pracy obu akustyków. Wyjątkowe doświadczenie.

A jak wyglądały te wizyty w Szczecinie?

Mieliśmy na budowie nasze biuro, w którym pracowała Agnieszka. Moje wizyty, tak jak i Alberto z reguły trwały 2 – 3 dni i zawsze były bardzo intensywne. Rozpoczynaliśmy wcześnie rano od wspólnego spaceru z Agnieszką po budowie. Potem dla mnie zaczynały się spotkania z kierownikami robót, które zwykle trwały do bardzo późna. Wizyty te służyły do zebrania bieżących tematów wymagających opracowania, zatwierdzenia materiałów i ogólnej weryfikacji postępów. Każdy członek naszego zespołu pracującego nad projektem Filharmonii odbył, choć jedna wizytę w Szczecinie na budowie i mógł zobaczyć postęp prac i problematykę związaną z prowadzonymi przez niego zagadnieniami.

Była Pani na otwarciu?

To niesamowite przeżycie zobaczyć budynek wreszcie pełen ludzi i muzyki. To też ostateczna próba akustyczna dla Sali koncertowej. Tego dnia wzruszenie udzieliło się wszystkim osobom związanym z projektem i powstaniem Filharmonii w Szczecinie.

Nad czym teraz pracujecie?

W biurze zawsze są różne projekty opracowywane w tym samym czasie. Największym w chwili obecnej jest projekt Muzeum MCBA w Lozannie.

Dziękuję bardzo za rozmowę!

*Filharmonia Szczecińska im. Mieczysława Karłowicza to jeden z najciekawszych budynków, wybudowanych w Polsce w ostatnich latach. Wyróżnia się przede wszystkim białym kolorem i ostrymi, nieregularnymi szczytami przypominającymi zwieńczenia okolicznych kamienic. Stoi na miejscu starego Konzerthausu, który został zniszczony w czasie wojny. W środku są dwie sale – jedna na prawie 1000, druga na prawie 200 osób. Obie zostały wykonane z niezwykłą precyzją, żeby osiągnąć jak najdoskonalsze walory dźwiękowe. Fasada może być podświetlana na różne kolory, w zależności od okazji. Duet BarozziVeiga wykonał znakomitą pracę, teraz wszystko w rękach dyrekcji obiektu. Ikoną architektury regionu Filharmonia na pewno już jest. Teraz trzeba to przekuć w zainteresowanie repertuarem jak największej ilości ludzi i nadać im jak najszerszy możliwy dostęp do cieszenia się i korzystania z tego budynku.

Oprócz nagrody im. Miesa van der Rohe 2015, Filharmonia Szczecińska wygrała także Grand Prix – Nagrodę Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej dla Najlepszego Obiektu Architektury w Polsce w latach 2013-2014 w konkursie „ŻYCIE W ARCHITEKTURZE” oraz plebiscyt na Bryłę Roku serwisu Bryła.pl. Jest także jednym z pięciu budynków nominowanych do Nagrody Architektonicznej Polityki. Rozstrzygnięcie tego konkursu, w którym nominacje zgłaszało także dwóch autorów TerenuZabudowanego Piotr Kozanecki i Bartosz Paturej, 16 czerwca.

  6 comments for “Dwie Polki pracowały przy projekcie Filharmonii Szczecińskiej

  1. ~Andrzej
    25 maja 2015 o 08:12

    i tu jest pies POgrzebany http://www.almoc.pl/img.php?id=3282

  2. ~Pineska
    26 maja 2015 o 01:59

    Przekonaj się jak prosta jest nauka i uwierz w moc nauki hiszpańskiego http://www.sic-egazeta.amu.edu.pl/index.php?t=2737 czy forum. Możemy wybrać sobie język, którego chcemy się uczyć, tryb nauki indywidualny lub w grupie, określić odpowiadający nam rytm uczenia się i porę lekcji, a nawet – spróbować intensywny hiszpański szczecin. Jeszcze niedawno aby nauczyć się język takiego jak hiszpański konieczne było uczęszczanie na prywatne lekcje, lub na kursy stacjonarne.

  3. 9 listopada 2016 o 13:04

    niepoumacniany

  4. 23 lutego 2017 o 09:54

    ciekawie opisane

  5. 18 września 2017 o 23:56

    az miło poczytać

  6. 19 września 2017 o 17:13

    Fajny wpisik

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *