Nauka o zmianach klimatu w weekend. Czy klimat naprawdę się ociepla i co ma z tym wspólnego człowiek? Dla opornych

Z okazji kończącego się właśnie szczytu klimatycznego w Paryżu postanowiliśmy sami siebie jeszcze raz wyedukować i dodać sobie trochę podstawowej wiedzy na temat zmian klimatu. Tak na wszelki wypadek, gdyby ktoś w towarzystwie twierdził, że „wcale się nie ociepla, bo szwagier był nad Bałtykiem w lipcu i mówił, że wiało i lało”, to żebyśmy mieli jakiś argument, że jednak coś z tym klimatem jest na rzeczy. Więc zgłosiliśmy się do specjalistki, która badaniem klimatu zajmuje się już parę ładnych lat. Specjalistkę znaleźliśmy na Uniwersytecie Jagiellońskim w Instytucie Geografii i Gospodarki Przestrzennej. Oto pierwsza część naszej rozmowy z dr. hab. Anitą Bokwą*. Naprawdę polecamy, bo to taki kawałek wiedzy, który pasowałoby, żeby każdy w miarę ogarnięty człek jednak przyswoił, że tak inteligencko pojedziemy we wstępie. Aha, związek z tematyką bloga jest, i to niemały. Wyjdzie w lekturze.

Dominik Kaim, Piotr Kozanecki: Fundamentalne pytanie na początek. Czy globalne ocieplenie naprawdę ma miejsce, czy może naukowcy jeszcze się spierają na ten temat?

Globalne ocieplenie nie podlega już dyskusji. Takie jest stanowisko IPCC, czyli Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu (www.ipcc.ch).

Teren Zabudowany na Facebooku – polub nas i śledź kolejne wpisy!

Co to za instytucja?

Wielka agenda, afiliowana przy ONZ. W jej prace są zaangażowane tysiące ekspertów. Samo IPCC nie prowadzi własnych badań, jego rolą jest zbieranie, analiza i synteza badań prowadzonych na całym świecie. Oczywiście, są osoby kwestionujące treść raportów IPCC – że to nieprawda, spisek polityków, że raporty oparte są na fałszywych podstawach itp. Jednak nieraz udowodniono już, że niektórzy z tzw. oponentów, czy sceptycy, nawet będąc specjalistami czy utytułowanymi profesorami, byli opłacani przez np. koncerny naftowe. Celem ich działań była dyskredytacja zagadnienia zmian klimatu.

No dobrze, ocieplenie ociepleniem, a nad Bałtykiem jak wiało i padało, tak wieje i pada. Co nauka mówi na takie „zdroworozsądkowe” twierdzenia?

Jeszcze raz – jeżeli mówimy o skali globalnej, to nikt nie ma wątpliwości, że coś się dzieje. Natomiast jeżeli zejdziemy do skali regionalnej, czy lokalnej, to sprawa nie jest już taka oczywista. Trzeba wyraźnie zaznaczyć, że zmiany klimatu są zjawiskiem bardzo zróżnicowanym przestrzennie. Jeżeli policzymy wskaźniki na poziomie globalnym, to zmiany oczywiście są widoczne, natomiast już w skali regionalnej w jednych obszarach się ociepla, a w innych nawet ochładza, a są i takie, w których się praktycznie nic nie zmienia. To wszystko można znaleźć w raportach IPCC.

Jak to wygląda w sytuacji Polski i Europy?

Także widoczne są znaczne różnice. Przykładowo, w przypadku opadów atmosferycznych, na południu Europy są obszary, gdzie obserwujemy ciągły spadek rocznej sumy opadów, na północy mamy do czynienia z ich wzrostem, podczas, gdy na obszarach leżących pomiędzy np. w Polsce obserwowana jest duża zmienność z roku na rok, ale brak rosnących lub malejących wieloletnich trendów zmian. Poza tym, my w Polsce żyjemy w klimacie przejściowym. Święta Bożego Narodzenia mamy jednego roku „po wodzie”, innego „po lodzie”, a trzeciego jeszcze inaczej. Polska to nie Kuwejt, gdzie nie rozpoczyna się rozmowy zwyczajowym pytaniem o pogodę, bo jej zmienność zazwyczaj jest dużo mniejsza niż u nas, czyli przez wiele dni warunki pogodowe mogą być bardzo podobne. Cytując Panią Minister Elżbietę Bieńkowską: „Sorry, taki mamy klimat.” Dodatkowo w ostatnim czasie zaobserwowano zmiany pewnych aspektów cyrkulacji atmosferycznej, co sprawiło, że trudno doszukać się w cyklu rocznym takiego następstwa typów pogody, jakie było typowe dla Polski wcześniej. Nie ma już takich typowych pór roku do jakich przywykliśmy.

To czas na drugie fundamentalne pytanie – czy zmiany klimatu, to nasza wina?

IPCC w ostatnim raporcie pisze wyraźnie, że wpływ człowieka na klimat jest jasny, i że poziom emisji notowany w ostatnich latach jest najwyższy w historii, natomiast nieco dalej mowa jest o przyczynach. Możemy tam przeczytać, że antropogeniczne emisje gazów cieplarnianych bardzo wzrosły i wynikało to z rozwoju gospodarczego, przyrostu liczby ludności i że są one większe niż były kiedykolwiek wcześniej (nawet w perspektywie ostatnich 800 tysięcy lat). Emisja gazów cieplarnianych razem z innymi czynnikami antropogenicznymi wpływają na klimat w stopniu niezwykle prawdopodobnym (ang. extremly likely). Takie określenie wynika z tego, że raport IPCC rozróżnia kilka stopni prawdopodobieństwa – one są szczegółowo opisane w raporcie. Omawiając zmiany w różnych zjawiskach IPCC zawsze posługuje się tymi właśnie stopniami prawdopodobieństwa. Nie znajdziemy w raporcie informacji – „na pewno tak będzie” albo: „to zjawisko na pewno jest spowodowane wyłącznie jedną przyczyną”. Bo też nikt o zdrowych zmysłach tak tego nie powie, dlatego, że mówimy o klimacie.

Ale dlaczego nie można tego napisać wprost, czarno na białym? Ludzie oczekują od naukowców jasnych stanowisk.

Dobrze to pokazać na najprostszym przykładzie. Pani prezentująca w telewizji prognozę pogody mówi przykładowo tak – Jutro tu będzie padać. To znaczy: choć podaje tylko prognozę – informuje, że coś na pewno się wydarzy, mówi jakby o „przyszłych faktach”. Każdy wie z własnego doświadczenia, że bywa różnie. Na przykład: jesteśmy pewni, że jutro rano dojedziemy na czas do pracy, ale tramwaj ulega awarii i docieramy na miejsce o zupełnie innej godzinie niż planowana. Występowanie zjawisk pogodowych, takich jak np. opady atmosferyczne, zależy od bardzo wielu czynników kształtujących stan fizyczny atmosfery, wzajemnie powiązanych i nieustająco się zmieniających. Prognoza powstaje w taki sposób, że znając stan atmosfery w danym momencie przewidujemy zmiany tego stanu w kolejnych godzinach i dniach posługując się modelami meteorologicznymi. Ale model to tylko zestaw równań matematycznych, czyli przybliżone odtworzenie funkcjonowania atmosfery, natomiast rzeczywiste funkcjonowanie zawsze zawiera spory element niepewności, margines błędu. I stąd potem biorą się takie problemy, że jak kogoś zaleje i zniszczy mu dobytek, to ludzie mówią, że IMGW podawało, że deszcz ma być gdzie indziej, zatem zniszczenia to wina IMGW. Ale IMGW jest instytucją, która może tylko  obserwować stan atmosfery i starać się przewidzieć jej zmiany z jakimś prawdopodobieństwem. Ten język, to określanie stopnia prawdopodobieństwa, ma bardzo duże znaczenie. Ale w prognozach się tego nie stosuje, bo wielu odbiorców ma problem z właściwym zrozumieniem tego pojęcia. Z prognozy pogody nie można sobie robić żartów. To są poważne sprawy. Pogoda może zniszczyć cały dobytek, może nawet zabić.

Dalej nie do końca rozumiem, dlaczego musicie używać takiego wytrychu w postaci zwrotów typu „jest wysoce prawdopodobne”…?

globalwwarming2

fot. Shutterstock

Duża ostrożność we wnioskowaniu w przypadku badań klimatu wynika ze specyfiki tych badań. Możemy porównać badania np. w naukach biologicznych z badaniami klimatu. Biologowie badają organizmy żywe i wykonują eksperymenty aby stwierdzić, czy dana zależność rzeczywiście występuje, np. czy dana substancja w określonym stężeniu wywołuje negatywne reakcje w jakimś narządzie myszy. Bierze się np. 1000 myszy i każdej z nich dawkuje tą samą dawkę tej samej substancji. W ten sposób otrzymuje się tzw. statystyczną próbę, dostatecznie dużą aby potwierdzić lub odrzucić wpływ danej substancji na dany organ. Jeśli tylko u 5 myszy na 1000 wystąpi jakaś reakcja negatywna to nie uznamy, że ta substancja rzeczywiście ma takie działanie, widocznie coś jeszcze powoduje taką reakcję i właśnie to coś innego ujawniło się u tych 5 myszy. Ale jeśli 995 myszy zareaguje tak samo i stwierdzimy uszkodzenie danego organu – wtedy uznamy, że faktycznie ta substancja jest szkodliwa. I znowu pozostaje pytanie dlaczego te 5 myszy zareagowało inaczej i jaki czynnik zadziałał. A my, zajmując się klimatem mamy tylko jedną Ziemię i jedną atmosferę i staramy się zrozumieć jak ona funkcjonuje, nie tylko dziś, ale także w przeszłości. Czyli tak, jakbyśmy byli w jednej jedynej myszy i jeszcze na dodatek w jej żołądku. I z takiej pozycji badamy funkcjonowanie całej myszy. Jesteśmy w środku systemu klimatycznego. On jest dookoła nas i jest tylko jeden. Stąd mamy do czynienia właśnie z dużą niepewnością.

Czyli jesteśmy pewni wpływu człowieka na globalne ocieplenie, ale nie jesteśmy w stanie powiedzieć, jak duży jest to wpływ?

W raportach jest napisane, że jest bardzo wysoce prawdopodobne, że to działalność człowieka wpłynęła na obserwowane współcześnie ocieplenie. W ostatnim raporcie jest też zamieszczona informacja, że liczba dowodów wskazujących na to, że człowiek odpowiada za ocieplenie wzrosła od publikacji poprzedniego raportu. Można też znaleźć informację, że jest bardzo prawdopodobne, że więcej niż połowa obserwowanego wzrostu globalnej średniej temperatury z okresu 1951-2010 była spowodowana przez wzrost emisji gazów cieplarnianych pochodzenia antropogenicznego oraz inne czynniki wywołane przez człowieka. W żadnym raporcie żaden naukowiec nie rozdzieli precyzyjnie, że w takiej części to jest zasługa człowieka, a dokładnie w takiej to jest wpływ zmiennych naturalnych.

Jak tworzycie modele klimatyczne?

Oprócz wspomnianych modeli meteorologicznych są modele klimatyczne. Przede wszystkim trzeba określić wielkość poszczególnych czynników wpływających na klimat, dlatego najpierw trzeba opracować jakby składowe modelu, moduły opisujące np. oddziaływanie różnego rodzaju podłoża na atmosferę czy oddziaływanie roślinności na atmosferę. Obecnie stosuje się tzw. multimodel simulations, czyli wartości uśrednione z wielu modeli. Każdy z tych modeli jest oczywiście uproszczeniem rzeczywistości i ma strefę niepewności. Im dalej od czasów współczesnych, tym ta strefa niepewności się zwiększa. Dlaczego tak jest? Weźmy np. temperaturę. Na temperaturę wpływa bardzo wiele czynników i wraz ze wzrostem temperatury oczywiście zmienią się te czynniki. Ale jak? Czy to będzie łatwa do przewidzenia zmiana liniowa, czy może niekoniecznie? No więc jak to sprawdzamy? Cofamy się trochę wstecz i obserwujemy. Bierzemy dane już znane i modelujemy jakby przeszłość, sprawdzając, czy model zgadza się z tym, co było zmierzone. Od czego zależy temperatura powietrza (mierzoną standardowo na 2 metrach)? Zależy od temperatury powierzchni, temperatura powierzchni zależy od gleby, roślinności, uwilgotnienia i tego ile dotrze promieniowania słonecznego. I teraz idziemy w przyszłość i zastanawiamy się – jakie będzie zachmurzenie, jaki będzie dopływ promieniowania (ten zależy m.in. od zanieczyszczenia powietrza), ile będzie pary wodnej, itd. Czyli widać, że stopień złożoności systemu klimatycznego powoduje, że czym się bardziej oddalamy od bieżącego momentu, rozszerza nam się zakres możliwości zmienności każdego z tych czynników. Dlatego właśnie robi się te uśrednienia.

No i co te modele nam pokazują? Jakie z nich wynikają scenariusze na przyszłość?

Trzeba odróżnić modele od scenariuszy. Długoterminowe prognozy zmian klimatu są oparte na założeniach dotyczących przyszłej działalności ludzkiej i spodziewanych zjawisk naturalnych, wpływających na klimat w skali dekad i stuleci. W danym scenariuszu przewiduje się np. emisje zanieczyszczeń powietrza, zmiany w użytkowaniu ziemi w skali globalnej. W ostatnim raporcie IPCC zastosowano inne scenariusze niż dotychczas, tzw. Representative Concentration Pathway (RCP). Oznaczenia scenariuszy RCP (2.6, 4.5, 6.0, 8.5) nawiązują do przewidywanego na rok 2100 poziomu tzw. wymuszenia radiacyjnego (ang. radiative forcing) wskutek oddziaływania gazów cieplarnianych (gł. CO2) emitowanych do atmosfery. RCP2.6 jest scenariuszem ograniczania emisji, RCP4.5 i RCP6 to scenariusze średniej stabilizacji emisji, a RCP8.5 jest scenariuszem bardzo wysokiej rosnącej emisji. Dla każdego scenariusza  wykonano obliczenia wykorzystując kilkadziesiąt modeli i w ten sposób otrzymano m.in. przewidywany wzrost globalnej temperatury. W porównaniu z okresem 1850-1900, średnia globalna temperatura w okresie 2081-2100 może wzrosnąć (z dużym prawdopodobieństwem) o ponad 1,5°C jeśli zrealizuje się scenariusz RCP4.5 lub RCP6.0 czy RCP8.5. Wzrost temperatury przekraczający 2°C jest przewidywany z wysokim prawdopodobieństwem dla RCP6.0 i RCP8.5.

Scenariusz 2.6 jest bardzo optymistyczny, ale czy jest jeszcze realny?

Takie scenariusze robi się po to, by pokazać, że przy pewnej mobilizacji i spełnieniu określonych warunków, jest szansa na uzyskanie założonego wzrostu temperatury. Bez tej mobilizacji, tej szansy nie ma. Czyli celem scenariuszy jest pokazanie pewnych możliwości. Co może się stać jeśli pewne warunki zostaną spełnione, lub też właśnie nie zostaną spełnione. Oczywiście to jest przewidywanie oparte na wiedzy, jaką mamy na ten moment.

A wystarczy, że zmieni się jeden element i zmieniają się wszystkie pozostałe…

Dokładnie. Nikt nie wie, czy nie dojdzie wówczas do skokowej zmiany innych parametrów. Czyli może się okazać, że zależności wcale nie będą wówczas takie jak teraz. Choćby teraz były liniowe, to wówczas już nie muszą być. My zakładamy, że te mechanizmy opisywane przez modele się nie zmienią a one właśnie mogą się zmienić. To jest coś, czego nie jesteśmy w stanie przewidzieć.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Anita Bokwa, fot. archiwum prywatne

Do jakiego okresu wstecz mamy względnie wiarygodne dane historyczne, które mogłyby nam pomóc w szacowaniu i budowaniu modeli na przyszłość?

Mamy bardzo różne dane. Do tysiąca lat wstecz możemy mówić o danych związanych z kulturą, z których możemy pozyskać różne informacje. To są różnego rodzaju zapiski, oznaczenia poziomu wód na budynkach w czasie powodzi, to mogą być obrazy, różne dokumenty. Dla tego okresu mamy możliwość relatywnie dobrze odtwarzać klimat. Przy czym dane pomiarowe mamy mniej więcej od XVIII wieku. W Krakowie przykładowo mamy pomiary od 1792 roku, ale mamy też bezcenne zapiski profesora Marcina Biema z Akademii Krakowskiej. Biem w pierwszej połowie XVI wieku przez prawie 40 lat prowadził dziennik z opisem pogody.

Po co on to wtedy robił?

Były to czasy, gdy już dobrze rozwinięta była astronomia i uczeni byli w stanie określić układy planet właściwie dla każdego dnia. Wobec czego wymyślili, że może być związek między układem ciał niebieskich a pogodą właśnie. Wobec czego robili kalendarze, takie almanachy opisujące układy gwiazd i wnioskowanie o pogodzie. I Marcin Biem pomyślał, że może by to tak sprawdzić. Czy jest tam jakikolwiek związek? No i sprawdzał. Dla nas nie jest ważne, że – co było do przewidzenia – okazało się, że pogoda w małym stopniu zależy od układu gwiazd. Zapiski Profesora Biema zostały bowiem włączone w ogólnoeuropejską bazę danych i posłużyły do odtwarzania klimatu Europy w XVI wieku.

Co zatem dzieje się z tym okresem między pomiarami a w przybliżeniu tym rokiem tysięcznym?

Im dalej cofamy się wstecz, tym niepewność znów nam wzrasta. W związku z tym dla danego obszaru wykorzystuje się bardzo różne dane i stosuje się procedurę wzajemnego sprawdzania informacji z różnych źródeł. Np. można na podstawie różnych danych określać, czy ta sama zima wg nich była bardzo zimna, trochę zimna, czy może ciepła. Powyżej tysiąca lat wstecz mamy już w zasadzie badania paleoklimatyczne. Tutaj możemy próbować się cofnąć nawet do kilkuset tysięcy lat wstecz, np. na podstawie osadów głębokomorskich, czy rdzeni lodowych.

Co możemy zrobić, by zminimalizować wpływ zmian klimatycznych?

To zależy od skali. W skali globalnej to są oczywiście porozumienia międzynarodowe, także między potęgami gospodarczymi. Przy czym każdy chce się rozwijać, szczególnie takie kraje jak Chiny i Indie. Pod egidą ONZ działa UNFCCC (United Nations Framework Convention on Climate Change – Ramowa konwencja Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu). W ramach tego porozumienia podpisywano protokół z Kioto, ratyfikowany następnie przez różne państwa. Konwencja organizuje corocznie spotkania stron – tzw. COP (Conference of the Parties), w 2008 było w Poznaniu,  w 2013 na Stadionie Narodowym w Warszawie, w tym roku odbywa się w Paryżu. Tam są zawierane porozumienia na pewien czas. Poprzednie się skończyło, był więc okres przejściowy, uczestnicy konferencji nie mogli się dogadać, jak dalej działać , co wskazuje na pewną słabość tego systemu.

Dlaczego?

Bo nie ma porozumienia między państwami, które mogą potencjalnie najwięcej stracić, jak Kiribati, które może zostać zalane, przy podniesieniu się poziomu oceanu, a państwami, które najwięcej emitują. Kto miałby pokrywać koszty, jakie poniesie takie właśnie Kiribati? Kto jest odpowiedzialny? Kraje rozwijające się, jak np. Bangladesz, czy wspomniane Kiribati mówią wprost, że nie będąc niczemu winni, poniosą największe konsekwencje. Z tym związani są tzw. uchodźcy klimatyczni, problem, który zaczyna narastać, dlatego, że wybrzeża są najgęściej zaludnione, zwłaszcza w cieplejszych strefach, wobec czego, przy podniesieniu się poziomu morza te miejsca odczują skutki w pierwszej kolejności.

Czy to już się gdzieś dzieje czy to kwestia przyszłości?

ONZ raportuje, że to już zaczyna się dziać. Dlatego w skali międzynarodowej kluczowe są porozumienia. To są porozumienia międzyrządowe , czyli każde musi być ratyfikowane. Po szczycie przedstawiciele państwa wracają do swoich parlamentów i proszą, by parlament zaakceptował te ustalenia. Dopiero po takiej akceptacji porozumienie jest zawarte. Akceptacja oznacza, że kraj przyjmuje na siebie wynikające z porozumienia konsekwencje. Zawsze są to konsekwencje określające co i do kiedy zostanie zrobione. Za tym oczywiście idą pieniądze. Stąd częste są sytuacje, że rządy zwlekają z ratyfikacją.

Do tej pory to się udało chyba w przypadku dziury ozonowej. Pamiętam z lat 90. naklejki, naszywki z hasłem „Ozone friendly”, itp. O tym się rozmawiało, temat żył w popkulturze. Czy ten kłopot rzeczywiście został rozwiązany, czy po prostu przestaliśmy o nim mówić?

Tak, z ozonem się udało. W tamtej sytuacji, przy zmniejszaniu emisji freonów przekonano producentów, że wymienią freony na inne substancje relatywnie niewielkim kosztem. Ale niestety trafiliśmy z deszczu pod rynnę. Freony wymieniono na tzw. HCFC (chlorofluorowęglowodory), które są wprawdzie neutralne dla warstwy ozonowej, ale są niezwykle silnymi gazami cieplarnianymi.

Myśli Pani, że taki scenariusz jest możliwy w przypadku globalnego ocieplenia? Hasło jest już przecież nośne, choć problem być może bardziej złożony?

Hasło jest nośne, ale problem niestety bardzo złożony. Globalne ocieplenie jest widoczne w skali globalnej. W danych regionalnych czy lokalnych nie jest to już takie oczywiste. To sprawia, że ludzie z różnych regionów świata mogą to różnie postrzegać. Poza tym, globalne ocieplenie to nie są sprawy łatwe, materia jest dosyć złożona, a media nie sprzyjają temu, by sprawę wyjaśniać. Pamiętajmy też, że gdybyśmy nawet dzisiaj z dnia na dzień przestali emitować CO2 jakimś sposobem, to to co już zostało wyemitowane, przez bardzo wiele lat będzie jeszcze generować intensyfikację efektu cieplarnianego. Poza tym kraje rozwijające się, jak Chiny czy Indie cały czas bardzo dużo emitują. W Chinach emisje nieco się zmniejszyły, bo odczuli w pewnym stopniu kryzys. Tymczasem Amerykanie nie zamierzają rezygnować z własnego poziomu konsumpcji. Przeciętny amerykański samochód dużo spala, ceny energii są tam wręcz śmiesznie niskie, więc nikt nie widzi powodu, by się ograniczać. I to jest duży problem. Na poziomie krajowym można byłoby zadziałać np. legislacją, czy podatkami. Można wymusić w sposób zorganizowany różne działania. Do tego konieczna jest też edukacja. W Skandynawii małe dzieci mają wszczepione zachowania pro-środowiskowe i kolejne pokolenia traktują je jak normę.

U nas też do tego dojdzie. Za jakieś 50 lat…

No tak, socjologowie mówią, że poniżej pewnego poziomu dochodów, nikt nie będzie stawiał środowiska na pierwszym miejscu.

No jasne, piramida potrzeb Maslowa.

Dokładnie. Biedna matka musi obiad ugotować dzieciom, koniec, kropka. I czy w tym celu spali w piecu butelki plastikowe czy drzewo z lasu, czy najtańszy, zasiarczony węgiel – nie ma dla niej żadnego znaczenia. I nie będzie mieć, dopóki rodzina nie osiągnie przyzwoitego poziomu życia.

Czy przeciętny Kowalski powinien kibicować, by w Paryżu podpisano nowe, ambitne porozumie klimatyczne?

Oczywiście tak, ale pamiętajmy, że to spotkanie polityczne i kwestie naukowe niekoniecznie są najważniejsze. Porozumienia międzynarodowe są podstawowym narzędziem w radzeniu sobie z globalnymi zmianami klimatu, ponieważ atmosfera jest globalna, powietrze otaczające Ziemię znajduje się w nieustannym ruchu i emisje dostarczane przez dany kraj są problemem dla całej Ziemi. Działania jakie są konieczne wymagają długiej perspektywy czasowej, liczonej w dziesięcioleciach, a nie kadencjach wynikających z kalendarza wyborczego. Nie można jednak zapominać, że każdy kraj ma swoje uwarunkowania środowiskowe i gospodarcze, dlatego konsultacje i uzgodnienia są trudne.

Koniec części pierwszej. A w części drugiej będzie głównie o smogu i o tym, co możemy na niego poradzić (wbrew pozorom, w Krakowie możemy niespecjalnie dużo).

*Dr hab. Anita Bokwa – geografka, klimatolożka, pracowniczka Instytutu Geografii i Gospodarki Przestrzennej UJ, zainteresowania badawcze: klimat miasta, mikroklimatologia, klimat gór, bioklimatologia człowieka, klimatologia historyczna, zanieczyszczenia i ochrona atmosfery, edukacja geograficzna oraz percepcja społeczna pogody i klimatu; uczestniczka lub kierowniczka wielu krajowych i międzynarodowych projektów badawczych z zakresu klimatologii, autorka i współautorka ponad 130 publikacji naukowych, członkini stowarzyszeń naukowych (ESPERE, IAUC, Science for the Carpathians, Polskie Towarzystwo Geograficzne)

  79 comments for “Nauka o zmianach klimatu w weekend. Czy klimat naprawdę się ociepla i co ma z tym wspólnego człowiek? Dla opornych

  1. ~Andrzej
    8 grudnia 2015 o 20:03

    czy tak samo kłamią o szczepionkach i lekach? prawda mediów http://www.almoc.pl/img.php?id=3537

    • 20 grudnia 2015 o 20:02

      Nie wiem czy kłamią ale ja dziękuję Bogu że urodziłem się w czasach rozsądku i nie mam kokluszu ospy odry tęż Heinemedina i gruźlicy. Was „oświeconych” los mnie nie interesuje

      • ~sama korzysc
        20 grudnia 2015 o 22:32

        Dendryt – szkoda ze sie w ogole urodziles! Byloby o jednego idiote mniej!

        • ~historyk
          21 grudnia 2015 o 00:16

          Z takimi osądami to ja bym uważał, może to Ty jesteś idiotą? Najtrudniej zdiagnozować samego siebie:)

  2. ~Henryk
    9 grudnia 2015 o 17:48

    bla bla bla bla 🙂

    • ~Lowca bzdur
      9 grudnia 2015 o 18:35

      Rosyjski trol czy niedorozwiniety gornik?

  3. ~Marek
    9 grudnia 2015 o 17:58

    „Globalne ocieplenie nie podlega już dyskusji. Takie jest stanowisko IPCC, czyli Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu” tyle cytat. Nie bede sie zaglebial w konkrety bo nie o to tu chodzi. Klimat sie zmienia, zmienial i bedzie zmienial czy z nami (jak dinozaury tez w koncu kiedys wyginiemy i nie mamy na to zadnego wplywu) czy bez nas. Problem lezy w organizacjach, ktore sie w celu przekonania nas do ich teorii powolaly, czy to same czy to przez uleglych politykierow, ktorzy zwietrzyli szansa na dodatkowe opodatkowanie, bo tylko i wylacznie o pieniadze tu chodzi. Sledze temat od lat i nie uslyszalem zadnej przekonujacej tezy, ktora przedstawilaby program odwrocenia tredu albo przynajmniej zatrzymania zmian. Natomiast wszyscy, zarowno „naukowcy” jak i politycy i dogooderzy (polecam to sobie przetlumaczyc z angielskiego) czerpia lub chca czerpac korzysci finansowe z tej zabawy. Powiedzcie komu w Polsce czy reszcie Europy przeszkadza, ze jest w zimie cieplej? Nikomu normalnemu, kto nie ma w przekonaniu nas o tym interesu finansowego. Jak dotad, zaden ocean ani morze nie podnioslo sie o milimetr, choc lod na Arktyce i Grenlandii sie topi (na Antarktydzie go przybywa, choc pokazuja wam tylko ten moment, kiedy akurat spory kawalek sie stamtad odrywa). Topia sie lodowce w Alpach ale jakos nie zalewaja Szwajcarii czy Austrii. Ekstremalne zjawiska pogodowe, zapowiadane przez Gore’a w An Inconvenient Truth tez sie nie ziszczaja choc zniszcenia wywolane huraganami rosna. Dlaczego? Bo tam gdzie 50 lat temu byly pola czy piaski plazy dzisiaj sa domy. Ten sam huragan 50 lat temu mogl najwyzej zniszczyc plony lub przeniesc troche piachu z plazy na plaze, dzisiaj (pomimo ze nie jest silniejszy niz wtedy) zabiera ze soba te domy, ktorych kiedys nie bylo i byc nie powinno bo wiadomo ze te huragany w tych miejscach przechodza. O zabudowie z niewlasciwym miejscu przekonali sie wlasciciele domow w Lanckoronie, gdy kilka lat temu zaczely im one zjezdzac po zboczu bo spadlo troche deszczu. Domy stanely na miejscu drzew, ktore przez wieki trzymaly zbocza przed zmyciem deszczem. Gdy drzewa wycieto nie zostalo nic, co by obsuniecia moglo zatrzymac. Ale to nie wina klimatu a naszego glupiego planowania. Przykladow mozna mnozyc w tysiace. A ze Sahara troche podrosnie? No coz rosnie od kilku tysiecy lat i to nie faraoni byli temu winni, chyba ze to juz wtedy powinien powstac ten komitet co to sam sie przytacza na poczatku…

    • ~D.W.
      9 grudnia 2015 o 18:30

      Marek, nie wiem ile lat masz, ja jestem juz niestety po srednim wieku, dlatego pamietam, okolo 40 lat wstecz, ukazal sie w prasie PRL artykol o uszkodzeniu warstwy ozonowej. Dzielni naukowcy chyba zachodni(nie pamietam) ustalili dzilanie freonu zawartego w dezodorantach. Oczywiscie ludzie na calym swiecie lykneli ten dowcip, bo media owczesne bardzo nas utwierdzaly w tym. Obecnie, kiedy jest w miare wolny internet, mozna znalezc informacje, ze w tamtych czasach w wielkiej tajemnicy prowadzone byly „badania” w poszukiwaniu impulsu magnetycznego EMP, chyba o tym slyszales, na potrzeby armii oczywiscie. Pomysl byl z usa, jednak ZSRR im wtorowal, wiadomo dlaczego. Do uzyskania tego impulsu przeprowadzano wybuchy atomowe w jonosferze i to bylo glownie powodem, ze Ziemia stracila oslone ozonowa. Nastepnie „podboj” kosmosu. Wiesz ile rakiet wystrzeliwano rocznie, za rowno przez usa i ZSRR, mnostwo a kazda wywalala dziure o srednicy 1.5 km. Dlatego wlasnie temperatura na Ziemi podnosi sie, bo nie ma oslony przed sloncem i promieniowanie kosmicznym. To zgrubsza, wiecej poszukaj sam ale w innych zrodlach. Nie obrazajac Ciebie, Twoja wiedza jest bardzo oficjalna pewnie GW i TVN. Komu przeszkadza wyzsza temperatura, jesli nie ludziom to naturze napewno. Twoja wiedza to slogany, ktore propaguja obecne „wolne” media, wmawiajac nam, ze to nasza, szrych ludzi wina. Pozdrawiam

    • ~Lowca bzdur
      9 grudnia 2015 o 18:34

      PRZESTAN IDIOTO PISAC BREDNIE!!!!!!!!!!!!!! TO JEST WPROST NIE DO UWIERZENIA. CZY W OGOLE UMIESZ CZYTAC ZE ZROZUMIENIEM? KOMU PRZESZKADZA ZE JEST CIEPLEJ??? PRZESZKADZA JUZ SETKOM TYSIECY LUDZI BO WBREW BREDNI KTORE PISZESZ GWALTOWNE TOPNIENIE LODOWCOW POWODUJE PODNOSZENIE SIE POZIOMU OCENOW I MORZ O 3.5 MM NA ROK! JUZ SA SKUTKI PODNOSZENIA SIE POZIOMU OCENAOW BO TOPIA SIE WYSPY JAK KIRIBATII, TUWALU, VANUATU. DUZO BLIZEJ OD NAS BO NA WYBRZEZACH ATLANTYKU I MORZA POLNOCNEGO FRANCJA, ANGLIA, HISZPANIA ZACZELY JUZ WYSIEDLAC LUDZI BO OCEAN WDZIERA SIE CORAZ BARDZIEJ W LAD I BURZY SETKI DOMOW!!! TAK JEST NP. W SOULAC SUR MER, LACANAU ITD. FRANCJA I ANGLIA OCENIAJA ZE BEDA MUSIALY WYSIEDLIC AZ 2.5 MILIONA LUDZI KTORZY STRACA WSZYSTKO BO PRAWO NIE PRZEWIDUJE ODSZKODOWANIA DLA TYCH LUDZI. OCEAN KTORY BYL JESZCZE TYLKO 30 LAT TEMU 400 M OD PIERWSZYCH DOMOW DZISIAJ JEST JUZ TYLKO 20 M WIEC LUDZIE MUSZA SIE WYNIESC!

      • ~historyk
        21 grudnia 2015 o 00:13

        Jak będziesz się tak unosił to zaszkodzisz swojemu zdrowiu:) Zmiany o których piszesz występowały w przeszłości, występują teraz i będą występować w przyszłości – obojętnie czy ludzie będą czy nie. Dlatego zamiast na siłę szukać winnych lepiej będzie obserwować zmiany i wyciągać wnioski. Zalewa nadmorskie miasteczka? – nie budować miasteczek nad morzem….itp. Oczywiście nie da się zaradzić wszystkiemu bo klimat Ziemi jest zmienny i będzie zmienny nadal. Ziemia jako planeta się zmienia. Nic na to nie poradzimy.

    • ~Lowca bzdur
      9 grudnia 2015 o 18:38

      Jestes poprostu glupi i piszesz bzdury!

      • 10 grudnia 2015 o 00:11

        Jest to bardzo merytoryczny argument i świetnie o Panu (?) świadczy

        • ~Tom
          20 grudnia 2015 o 20:09

          To tak o nim swiadczy jak o Pani glupie komentarze na poziomie malpy!

    • ~dominik_k
      10 grudnia 2015 o 11:09

      @Marek,

      słabo szukasz – tu jest odpowiedź – http://sedac.ipcc-data.org/ddc/ar5_scenario_process/RCPs.html

    • ~Kamil 31
      21 grudnia 2015 o 03:00

      Skąd pewność, że wyginiemy ? 🙂

  4. ~Lowca bzdur
    9 grudnia 2015 o 18:37

    Wszyscy klamia oprocz ciebie. Modl sie o zdrowie biedny czlowieku. Tylko na polskim forum czyta sie takie kompletne bzdury. Nic dziwnego ze Polacy sa postrzegani na Zachodzie jako ludzie zacofani i prymitywni.

  5. ~Marek z Toronto
    9 grudnia 2015 o 18:38

    To co pisze Marek to szczera prawda , Ja dodam cos do tego NASA prowadzi od wielu lat a teraz na ogromna skale -codziennie geoengineering project , prsze sprawdzic na srtonie Geoengineeringwatch.org , Ten projekt powoduje ogromne pogoszenie sytuacji a mimi to ciagle to robia i Polsce tez … W Paryzu to temat tabu choc widac to na niebie w kazdy dzien i teraz nawet w nocy , What in the world are they spraying – sprawdzie na U tube prosze .

    • ~Lowca bzdur
      9 grudnia 2015 o 18:40

      Kolejna teoria spiskowa.

  6. ~Lowca bzdur
    9 grudnia 2015 o 19:00

    Tylko na polskim forum wypowiadaja sie ludzie ktorzy zajadle zaprzeczaja rzeczywistosc ktora jest ocieplenie klimatu spowodowane coraz silniejszym stezeniem co2 w atmosferze! Nie wiem czy chodzi o rosyjskich troli ktorzy sa placeni zeby zaprzeczac ocieplenie klimatu czy o gornikow.
    Czesto czytam glupie porownywanie do innych epok co jest kompletna bzdura. Dzisiaj dzieki dziesiatkom satelitow doskonale wiadomo co zmienia sie na planecie i w jakim tempie!
    Kolejny glupi typ komentarzy to wulkany. Nauka juz dawno udowodnila ze wszystkie wulkany na planecie wydzielaja tylko 1% co2 wydzielanego przez ludzi. Na dodatek dzieki pylom wydzielanym przez wulkany ktore odbijaja promienie sloneczne, klimat schladza sie lokalnie.
    Inny bardzo grozny i niebezpieczny aspekt ocieplenia klimatu to coraz wieksza ilosc suszy. Naukowcy udowodnili ze im wyzsze stezenie co2 w atmosferze tym wiecej suszy! Dlugotrwale susze wystepuja juz od wielu lat w Argentynie, Brazylii, Peru, Boliwii, Kalifornii, na zachodzie USA ktory powoli zamienia sie w pustynie, w Kenii, Tanzanii, kraje Sahelu, Indie, Chiny itd.
    ZDAJCIE SOBIE LUDZIE SPRAWE ZE IM BEDZIE WIECEJ SUSZY TYM BEDZIE BARDZIEJ DROZALA ZYWNOSC AZ W KONCU CI NAJBIEDNIEJSI BEDA UMIERALI Z GLODU!!!!!! BEDA WIEC KONFLIKTY, AGRESJE I WOJNY.
    Sytuacja jest tak niedobra ze dzisiaj nawet papiez apeluje o redukcje gazow cieplarnianych bo widzi ze zdazamy do kataklizmu. Bardzo usilnie dziala tez Obama ale ma problem z Kongresem w ktorym wiekszosc maja republikanie i torpeduja jego starania.

    • 10 grudnia 2015 o 00:10

      Naukowcy udowodnili, naukowcy udowodnili, a badania Pan czytał, czy tylko doniesienia w prasie ?
      Bo jak sie odpowiednio dobierze metodykę, to udowodnić można większość założeń, a potem z wielu rzeczy naukowcy się rakiem wycofują – tylko że tego już się tak nie nagłaśnia.

      Osobiście wcale nie neguję istnienia zjawiska, ani faktu, że duże miany klimatyczne i susze stanowią duże zagrożenie.
      Ale ani jedno ani drugie nie jest wywołane li tylko ociepleniem klimatu – susze załatwiliśmy też sobie sami poprzez nieprzemyślane meliorowanie terenów, prowadzenie upraw monokulturowych, nawozy i ogólne zasolenie gleb uprawnych

      • ~dominik_k
        10 grudnia 2015 o 11:06

        Niestety jeśli zbieżne informacje o ociepleniu pokazuje jednocześnie tysiące badań a zaprzeczają im pojedyncze, opublikowane w tzw. grey literature, to nie można tego nie widzieć. Słaby argument.

      • ~Tom
        20 grudnia 2015 o 17:49

        Czytaj czasopisma naukowe jak Science, Nature, New Scientist i dziesiatki innych i bedziesz wiec wiedziala dokladnie to samo.
        Jacy naukowcy sie wycofuja? Z czego? Cytuj! Zdaj sobie sprawe ze nad zagadnieniem ocieplenia klimatu pracuje tysiace naukowcow ktorzy opublikowali 12000 publikacji naukowych! To sa naukowcy NASA, Instytutow Klimatycznych UK, Niemiec, Francji, Japonii i dziesiatki innych bo w zasadzie kazdy kraj ma swoj Instytut. Dzisiaj dzieki dziesiatkom satelitow naukowych doskonale wiadomo co dzieje sie na planecie z dnia na dzien!
        Mam wrazenie ze wierzysz w teorie spiskowe producentow ropy ktorzy robia co moga zeby zaprzeczyc ocieplenie klimatu bo ceny ropy leca w dol. W ten sposob wykorzystali pomylke brytyjskiego naukowca ktory pomylil sie stawiajac przecinek i zrobili z tego olbrzymia afere. W ten tez sposob rosyjscy „naukowcy” twierdza ze bedzie epoka lodowcowa! Oczywiscie jezeli nie zredukujemy emisji gazow cieplarnianych to moze rzeczywiscie dojsc do zatrzymania sie pradow morskich i zlodowacenia planety ale nie wczesniej niz stopnieja lodowce. LODOWCE SA KLIMATYZATOREM PLANETY!
        Meliorowanie terenow to jest zupelnie inne zagadnienie. NAWET NAJLEPSZA MELIORACJA NIE POTRAFI ABSOLUTNIE NIC PRZECIW GWALTOWNYM OPADOM I ROWNIE GWALTOWNYM POWODZIOM GDZIE PO ULICAH PLYNA RZEK JAK TO MIALO MIEJSCE W SIERPNIU W CANNES I BIOT!
        Coraz wieksze stezenie co2 w atmosferze powoduje ze klimat staje sie niestabilny i nieprzewidywalny. Zapoznaj sie z teoria systemow zamknietych ktorym dostarczamy coraz wiecej energii i ktore staja sie coraz bardziej niestabilne i nieprzewidywalne. Klimatowi dostarczamy coraz wiecej ciepla (cieplo jest energia) bo co2 blokuje cieplo na powierzchni ziemi podobnie jak szklarnia.
        Prosciej : klimat zachowywuje sie jak hustawka ktora popychamy coraz silniej az w koncu zaczyna szalec.

    • ~querkus
      11 grudnia 2015 o 02:14

      Ej to dlaczego drzewa nie zgadzają się tymi setkami satelitów i ich pomiarami, kto ma racje, drzewa czy satelity ?

      • ~Tom
        20 grudnia 2015 o 17:52

        Co ma wspolnego jedno z drugim zacofany czlowieku? Czy drzewa maja kamery, lasery itd. jak satelity?

  7. ~Lowca bzdur
    9 grudnia 2015 o 19:35

    2014 rok byl najcieplejszym rokiem od momentu gdy mierzy sie temperatury. Rezultat to wzrost temperatury Morza Srodziemnego tylko o 1°C co spowodowalo az 6 gwaltownych nawalnic na poludniu Francji ktore zabily 20 osob i spowodowaly straty wynoszace 5 miliardow euro.
    W tym roku luty, marzec, maj i pazdziernik byly najcieplejszymi miesiacami, rezultat to olbrzymie upaly w Europie i susza takze w Polsce. W ten sposob drozeje zywnosc.
    Obecnie nie ma sniegu i jest naprawde cieplo, paruje wiec woda i mimo deszczu stawy sa puste. Jezeli ta sytuacja bedzie trwala i dalej nie bedzie sniegu w przyszlym roku bedzie kolejna susza.
    Maksimum aktywnosci el Nino przypada na koniec grudnia moze bedzie wiec zmiana. W styczniu bedzie la Nina co powoduje ochlodzenie atmosfery a wiec moze opady sniegu i zime.

  8. 10 grudnia 2015 o 00:00

    Jestem zupełnie nieprzekonana do tego toku myślenia.
    Efekt cieplarniany to proces który zachodzi na Ziemi od wielu tysięcy lat i w ogóle umożliwił nam wyewoluowanie – w przeciwnym przypadku byłoby za zimno na jakiekolwiek życie.
    A w porównaniu z ilością gazów cieplarnianych jakie potrafią emitować wybuchy wulkanów ilość jaką przez pierwsze wiele wieków swojego istnienia wyemitował gatunek ludzki jest śmiesznie niska. Teraz faktycznie spalamy dużo paliw i emitujemy sporo gazów cieplarnianych, ale nadal wydaje mi się że w skali planety i w jej skali czasu nadl nie jesteśmy tak znaczący jak nam się wydaje.
    Już prędzej dziura ozonowa i mordowanie planktonu znacząco wpływa na zmiany klimatu.
    I nie jestem przekonana czy tym zmianom należy tak strasznie przeciwdziałać, bo to nie jest tak, że bez nas by nie zachodziły.
    A co do uchodźców klimatycznych, to szczerze mówiąc nie widzę powodów żeby pokrywać koszty – jak się budują na wybrzeżu to chyba powinni mieć świadomość, że poziom wody może się zmieniać, że istnieją sztormy i inne niszczycielskie zjawiska związane z dużą masą wody. Tak samo jak ludzie którzy budują się na terenach zalewowych rzek i strasznie się dziwią, że ich zalało. Czemu inni mieli by ponosić koszty ich braku zdolności przewidywania ?

    • ~dominik_k
      10 grudnia 2015 o 11:03

      @florentyna
      Niestety z wulkanami to nie jest tak, jak piszesz – http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-wulkany-emituja-wiecej-dwutlenku-wegla-niz-czlowiek-58

    • ~Tom
      20 grudnia 2015 o 17:18

      Zamiast pisac bzdury na forum przeczytaj kilka publikacji naukowych lub czytaj czasopisma naukowe bo przynosisz nam wstyd jako narodowi. Tylko Polacy pisza takie bzdury na forum jak Twoje!!
      Wulkany wydzielaja 1% co2 wydzielanego przez ludzi i na dodatek pyly unoszac sie do stratosfery odbijaja promienie sloneczne co powoduje lokalne schlodzenie klimatu! Pozatym w wulkanach nie ma tlenu WIEC NIC SIE NIE MOZE PALIC! 1% CO2 KTORY WYDZIELAJA TO SA POZARY LASOW I ZABUDOWAN SPOWODOWANYCH PRZEZ LAWE! CZASEM SIE ZDARZA ZE LAWA PRZECISKA SIE PRZEZ ZLOZA ROPY KTORA W TEN SPOSOB WYDOSTAJE SIE NA POWIERZCHNIE I PALI SIE. NIEMNIEJ JEDNAK EMISJE WSZYSTKICH WULKANOW W TYM I PODMORSKICH NIE PRZEKRACZA 1%.
      To co ci sie wydaje nie intreresuje nikogo bo dzisiaj sa dziesiatki satelitow dzieki ktorym doskonale wiadomo co zmienia sie na planecie i w jakim tempie!
      JAK MOZESZ PISAC TAKIE BZDURY NA TEMAT LUDZI KTORZY SA WYSIEDLANI? KAZDY MA CHYBA PRAWO BUDOWAC SIE TAM GDZIE MU SIE PODOBA! NIE UWAZASZ? IDZ I WYTLUMACZ TO FRANCUZOM, ANGLIKOM, HISZPANOM KTORZY SA WYSIEDLANI Z DOMOW BO ATLANTYK I MORZE POLNOCNE CIAGLE WDZIERAJA SIE CORAZ BARDZIEJ W LAD I BURZA SETKI DOMOW! CI LUDZIE NIE DOSTAJA ZADNEGO ODSZKODOWANIA, ORGANIZUJA WIEC MANIFESTACJE, STRAJKI GLODOWE ITD.
      KTO WIEDZIAL 30 LUB 40 LAT TEMU ZE DOJDZIE DO TAK SZYBKIEGO TOPNIENIA LODOWCOW I PODNOSZENIA SIE POZIOMU OCEANOW I MORZ??? POZATYM 30 LUB 40 LAT TEMU BUDOWALI LUB KUPOWALI RODZICE A DZISIAJ PONOSZA KONSEKWENCJE ICH DZIECI!!! TAK JAK TWOJE DZIECI PONIOSA KONSEKWENCJE OCIEPLENIA KLIMATU! TO TWOJE DZIECI BEDA PRAWDOPODOBNIE UMIERALY Z GLODU BO BEDZIE CORAZ WIECEJ DLUGOTRWALYCH SUSZ KTORE ZNISZCZA PLONY I BEDZIE WIEC DROZALA ZYWNOSC! W TYM ROKU PODROZALY TYLKO KARPIE, W PRZYSZLYM ROKU PODROZEJE CHLEB, W NASTEPNYM ZIEMNIAKI AZ W KONCU NAJBIEDNIEJSI BEDA UMIERALI Z GLODU! ZNAM DOSKONALE ZAGADNIENIE OCIEPLENIA KLIMATU I WIEM CO PISZE. PRZYKLAD : W 2012 ROKU NA WSCHODNIM WYBRZEZU USA BYLA DOTKLIWA SUSZA, NATYCHMIAST NA GIELDACH SWIATOWYCH PSZENICA PODROZALA AZ O 27% I KUKURYDZA O 35%.
      SA NAUKOWCY KTORZY TWIERDZA ZE ZA 30 LAT ZNIKNIEMY Z PLANETY JEZELI NIE ZREDUKUJEMY EMISJI GAZOW CIEPLARNIANYCH BO ZYCIE STANIE SIE NIEMOZLIWE Z POWODU POTWORNYCH SUSZY, POWODZI, HURAGANOW ITD. NAWET PAPIEZ APELUJE BEZ PRZERWY O REDUKCJE GAZOW CIEPLERNIANYCH BO ZDAJE SOBIE SPRAWE ZE ZDAZAMY DO KATAKLIZMU.

      • ~historyk
        20 grudnia 2015 o 23:50

        Co w takim razie stopiło kilometr lodu w Europie 15 tysięcy lat temu (zlodowacenie)? Przemysł? Ropa? Miliardy ludzi? Zmiany klimatu czyli ocieplenia i ochłodzenia następują cyklicznie i od bardzo dawna. Nawet jak jeszcze ludzi nie było…

    • 20 grudnia 2015 o 18:19

      Absolutnie masz racje. Przeczytaj artykuł do którego wkleiłem linka. Wypowiadają sie fachowcy a nie nawiedzeni fanatycy będący narzędziem elit i oligarchów

      • ~Tom
        20 grudnia 2015 o 20:16

        Tacy „naukoffcy” jak ty! Elity i oligarchowie rosyjscy i arabscy. Zawsze mozesz zaprzeczac glupi czlowieku bo nie potrafisz zrozumiec ze dzisiaj dzieki satelitom poprostu widac co sie dzieje. Wracaj na drzewo!

        • 20 grudnia 2015 o 21:35

          Do drzewa sam sie przykuj wsteczniaku

          • ~sader
            20 grudnia 2015 o 22:04

            Przestan ryczec glupi wieprzu.

  9. 20 grudnia 2015 o 18:17
    • ~Nawiedzony.
      20 grudnia 2015 o 18:49

      Jeszcze dużo brakuje, albowiem zmiana klimatu osiągnie apogeum kiedy ostatni człowiek utraci owłosienie.

    • ~Tom
      20 grudnia 2015 o 19:03

      TYLKO PRZEDSTAWICIEL PRODUCENTOW ROPY LUB WEGLA MOZE PODAWAC LINK DO TAKICH KOMPLETNYCH BZDUR!!!!!!!!!!!!!!
      TO ZE BEDA UMIERALY MILIONY LUDZI JEST NIEWAZNE BYLE TYLKO SPRZEDAWALA SIE ROPA I WEGIEL!
      ZMIENISZ ZDANIE PO KOLEJNYCH SUSZACH JAK BEDZIESZ UMIERAL Z GLODU!

      • 20 grudnia 2015 o 19:07

        jesteś ignorant,potocznie zmanipulowany głupek. Wiesz le trzeba włożyć na wybudowanie twoich wątpliwie energetycznie wydajnych wiatraków energii i plastiku nomen omen z ropy? ale dałeś się jak baran na rzeź nabrać

        • ~Tom
          20 grudnia 2015 o 19:57

          Dlaczego „baranie” nie wytlumaczysz twoich bredni Niemcom, Chinczykom, Francuzom, Brazylijczykom itd. ktorzy masowo buduja wiatraki i zakladaja panele??? Spiesz sie bo np. Chinczycy w ciagu tylko 3 miesiecy wybudowali tyle wiatrakow i zalozyli paneli co Niemcy od poczatku! Tylko ty glupi czlowieku nie potrafisz zrozumiec ze owszem budujac wiatrak lub produkujac panele wydziela sie co2 ALE NIE WYDZIELA GO POZNIEJ ANI WIATRAKI ANI PANELE!!!!!!! W POROWNANIU ZE SMIERDZACYMI I RADIOAKTYWNYMI ELEKTROWNIAMI NA WEGIEL! Dotarlo?

          • 20 grudnia 2015 o 21:30

            Bo są otumanieni przez korporacje Ale jesteś naiwny

          • ~beka
            20 grudnia 2015 o 21:52

            Brazylia akurat ma 85% energii z wody, a nie ‚wiatru’. Dlaczego wszyscy mówią tylko o CO2? A freony?

            Tu masz produkcje energii na swiecie.
            http://screenshu.com/static/uploads/temporary/43/oo/9q/ykliqv.jpg

            EU tak płacze o zmniejszenie emisji CO2, a dlaczego USA, Chiny, Indie, Bliski wchód tego nie zrobią? Zmniejszamy niską emisje CO2, a reszta swiata ma to gdzies

      • 20 grudnia 2015 o 19:11

        Słuchaj no zielone guano. Ziemia nie jest tylko wasza. Przypnij sie do drzewa aż zasilisz jego orzenie swoimi rozpadającymi sie toksycznymi trupimi odpadami

        • ~Tom
          20 grudnia 2015 o 19:58

          Zamow wizyte u psychiatry bo widze ze masz problemy psychiatryczne.

          • 20 grudnia 2015 o 21:31

            Psychiczne jak coś erudyto z Koziakowa

          • 20 grudnia 2015 o 21:39

            Tom, twoja patologiczna chęć nawracania na siłę wszystkich przyniesie odwrotny skutek, mnie już ręce świerzbią żeby stare dętki wrzucić do pieca. Nic mnie tak nie mierzi jak doktryna fanatyku jeden. Im bardziej naciskasz tym mniej osiągniesz, gwarantuję. No ale twoja droga

      • ~takitam
        20 grudnia 2015 o 23:18

        Ocieplenie klimatu spowoduje zwiększone parowanie oceanów a więc wody w powietrzu a tym samym opadów będzie więcej. Generalnie wody nie brakuje tylko brakuje CZYSTEJ wody przez koncentrację osadnictwa nad wodami słodkimi i jej zanieczyszczanie.
        W czasach historycznych były okresy ocieplenia i przebiegały one też dość gwałtownie jak obecnie i równie gwałtownie zanikały. Z oziębieniem bywało podobnie.
        Zacytuję:
        ” Głównymi składnikami powietrza są: azot (78,084% objętości), tlen (20,946%), argon (0,934%), dwutlenek węgla (0,0385%) czyli stężenie CO2 dalej nie przekracza 1 promila i chcecie powiedzieć że ta zmiana [wartości 0,04%] o 0.3 promila ma aż taki wpływ na temperaturę?”
        Zwiększenie stężenia CO2 jest korzystne dla rozwoju roślinności co spowoduje wzrost retencji wody na obszarach lądowych.
        Proszę zapytać badylarzy czemu ogrzewają szklarnie spalinami.

    • ~Tom
      20 grudnia 2015 o 19:06

      Bla bla bla, bredz dalej.

      • 20 grudnia 2015 o 19:09

        vice versa zielony ludku. Im większy nacisk tym większy opór. Jak więcej takich idiotów spotkam faktycznie zacznę palić gumiakami

        • ~Tom
          20 grudnia 2015 o 20:01

          Pal! Jaki to ma zwiazek z ociepleniem klimatu ty idioto? Czy palisz wegiel czy gumiaki wydzielasz co2. Palac gumiaki umrzesz wczesniej i bedzie mniej idiotow w Polsce! To bedzie sama korzysc dla Polski

          • 20 grudnia 2015 o 21:32

            Twoja głupota zabije nas wczesnej niż gumiaki

    • ~Tom
      20 grudnia 2015 o 19:11

      Moze „naukoffcu” wytlumaczysz twoje brednie tysiacom Francuzow, Anglikow, Hiszpanow, Belgow ktorzy sa wysiedlani bo Atlantyk burzy ich domy???

      • 20 grudnia 2015 o 19:46

        Zacznę konsultacje z dinozaurami a najlepiej Trylobitami. Albo wiesz co, wybierz sobie https://pl.wikipedia.org/wiki/Masowe_wymieranie

        • ~Tom
          20 grudnia 2015 o 20:04

          Co ma wspolnego wielkie wymieranie ciemnogrodzie z aktualnym ociepleniem klimatu? Bredzisz zacofany czlowieku! Dopiero sie zacznie wielkie wymieranie, mam nadzieje ze od ciebie!

          • 20 grudnia 2015 o 21:34

            Jaki ty kurna jesteś odporny na wiedzę NO JAKIE JAKIE? To że jest to naturalny cykliczny proces? Taki jak wydzielane jednostek w stadzie do wypitolenia od mety?

    • ~mary
      20 grudnia 2015 o 20:26

      W domu wszyscy zdrowi?? Pytam bo wyglada na to ze wszyscy uciekli z wariatkowa.

    • ~sader
      20 grudnia 2015 o 22:03

      Stek bzdur rosyjskiego trola!

  10. ~Tom
    20 grudnia 2015 o 20:21

    Dzieki za ten artykul bo niestety wiekszosc Polakow nie zna zagadnienia ocieplenia klimatu i jest daleko w tyle za Zachodem. Nic wiec dziwnego ze rok temu na 30 krajow Unii tylko Polska glosowala przeciw kontynuacji walki z ociepleniem klimatu.

  11. ~STOPsyjonizmowi
    20 grudnia 2015 o 20:27

    „Globalne Ocieplenie” – Wielki Przekret wymyslony przez Bankierow i dla Bankierow, by joc zarobic na „powietrzu” czyli handlu emisjami.
    Nawet dziecko wie, ze 90% emisji CO2 pochodzi z Oceanow…koniec tematu. Nie poddajmy sie syjonistycznej Lichwie z Wall Street.!!!

    • ~sader
      20 grudnia 2015 o 22:02

      Jestes przykladem glupoty i zacofania! Oczywiscie ze oceany wydzielaja co2 bo zyja w nich miliardy ryb, zwierzat, malz itd, ale oceany wydzielaja tez tlen ktorym oddychamy! Zrozum jednak ciemnogrodzie ze przez miliardy lat nie bylo problemow! Problem sie zaczal gdy ty zaczales wydzielac 9 ton co2 na rok! Zrozumiales ciemnoto?
      Zacznij sie leczyc na manie przesladowcza!

      • ~vader2
        20 grudnia 2015 o 22:25

        Tylko bez obrażania , to było niepotrzebne.
        Nie ma się co tak podniecać tym CO2, jego udział w efekcie cieplarnianym jest znikomy, to tylko 4 setne procenta w powietrzu. O wiele bardziej istotne jest działanie i wpływ pary wodnej, czyli zachmurzenia, a nie CO2.
        A jak wytłumaczysz globalny , wyraźny spadek temperatur na ziemi od lat 40-tych do polowy 70-tych? Zwłaszcza w porównaniu ze wzrostem tych temperatur przez kilkadziesiąt lat wcześniej , aż do mniej więcej roku 1940?
        Przecież po wojnie gwałtownie rozwinął się przemysł paliwożerny , emisja CO2 była wielokrotnie większa niż na przełomie 19 i 20 wieku, a temperatury spadały?
        Zaczęły rosnąć w latach 80 -tych i rosną nadal.
        A może to „wina” Słońca , które zmienia swoją aktywność, co skutkuje , że raz wyrzuca mniej, a po pewnym czasie więcej cząstek elementarnych, wiatru słonecznego itd. w kierunku Ziemi, co wybitnie wpływa na tworzenie się raz bardziej innym razem rzadszej powłoki Chmur, czyli pary wodnej? I to jest główna przyczyna ocieplenia klimatu, a przy okazji zwiększa się stężenie CO2 w atmosferze, nie tylko z powodu człowieka, ale dlatego, że cieplejsze oceany więcej go wydzielają, gdyż woda im cieplejsza tym gorsza w niej rozpuszczalność gazów, czyli także CO2. Biorąc pod uwagę ogrom oceanów wpływ jest istotny, działa to jak sprzężenie zwrotne dodatnie.
        A swoją drogą banda cwaniaków i złodziei z Unii Eur. chce oskubać ludzi z kasy. Tak to wygląda moim zdaniem.

        • ~sama korzysc
          20 grudnia 2015 o 22:48

          Przestan ryczec glupi czlowieku! Dosc durnych komentarzy! To jest oczywiscie zawsze wina innych nigdy twoja. Przestan wiec wydzielac 9 ton co2 na rok i nie bedzie problemu! Smiecisz wiec placisz. Zrozumiales?
          Pozatym ludzie wydzielaja 3.7% co2 a nie jakies durne 0.04%!
          Zacznijmy od poczatku – skad wiec bierze sie para wodna i dlaczego do 1850 roku nie bylo problemow? Dlatego ze im cieplej na planecie tym silniej paruja oceany i tym wiecej pary wodnej! Dotarlo w koncu?
          Skad wiesz ze byl spadek temperatury globalnej od lat 1940 do 1970??? Byl spadek temperatury w Europie ale nie na calej planecie. Liczy sie tylko i wylacznie temperatura globalna. 2 ostatnie zimy byly mrozne na wschodzie USA ale pomimo tego temperatura globalna ciagle wzrasta.
          Slonce – badania NASA juz dawno udowodnily ze Slonce nie ma nic wspolnego z ociepleniem klimatu!!!
          Reszty nawet nie warto komentowac bo to sa bzdury!

          • ~historyk
            20 grudnia 2015 o 23:37

            20 tysięcy lat temu na terenie Polski był lód wysoki na kilometr (lodowiec). Co się z nim stało? Nie było przemysłu, ropy i miliardów ludzi a klimat się ocieplił. I było tak wiele razy w historii ziemi (ocieplenie i ochłodzenie klimatu). Błyśniesz intelektem czy będzie głucha cisza?

          • ~vader2
            21 grudnia 2015 o 12:55

            No jaka kultura wypowiedzi, mnie to wcale nie dziwi, całe to pseudo-ekologiczne lewactwo żyjące na koszt mamusi, tatusia lub opłacane przez wiadome siły, tak właśnie ma.
            Zanim zaczniesz pisać to sobie poczytaj ze zrozumieniem, to nie jest trudne; ale konkretnie , jeśli ja piszę , że CO2 stanowi 0,04 % składu atmosfery, powietrza , to nie piszę jednocześnie , że tyle CO2 produkuje, wydziela człowiek na naszej planecie. To rozumiał kiedyś uczeń 6-tej klasy podstawówki, jak jest teraz to widać. Sam napisałeś, że człowiek wydziela 3,7% światowej produkcji CO2, czyli 96,3% tego gazu wydzielane jest bez jego udziału; znaj proporcjum mocium panie, jak by to klasyk napisał.
            Idźmy dalej, chociaż to bełkot, ale muszę się do tego odnieś;
            piszesz, że powinienem przestać wydzielać te 9 ton CO2 na rok, to będzie dobrze, nie wiem czego teraz uczą na lekcjach chemii i biologii, ale każdy nawet mało kumaty w tych dziedzinach wie, że wydzielony CO2 jest asymilowany przez rośliny( piszę w skrócie, oczywiście), przez co następuje cyrkulacja tego pierwiastka( chodzi o węgiel, jakbyś nie wiedział), do optymalnego stężenia procentowego CO2 w powietrzu, dla rozwoju roślin sporo nam jeszcze brakuje i nie jest to nawet 0.04% tylko 4-5 razy więcej.
            CO2 nie jest żadnym śmieciem, odpadem, czy trucizną jak tutaj sugerujesz, jest nieodłącznym i niezbędnym elementem cyklu życia na naszej planecie. Widzisz, jakbyś zamiast ćpać marychę, przykuwać się łańcuchami do drzew trochę poczytał, to byś wiedział i znał te fakty.
            Skąd wiem , że w od lat 40-tych do końca 70-tych było małe globalne ochłodzenie?
            Po pierwsze ,pamiętam publikacje naukowe i prasowe w tamtych latach, a po drugie potrafię znaleźć te informacje w necie, nie tracę czasu na czytanie propagandy, jak Ty. Na razie nie jest to jeszcze zakazana wiedza, być może niedługo takie oszołomy jak ty zakażą tego czytać, na razie można.
            Nie jest jeszcze zakazane czytanie takich faktów jak, to , że głównym gazem cieplarnianym jest para wodna z chmurami , która odpowiada za nawet 85% efektu cieplarnianego naszej planety, CO2 odpowiada za 9-12% tego efektu. Przyjmijmy , że nawet 15% globalnego ocieplenia wywołuje CO2, sam przyznałeś , że cywilizacja człowieka emituje 3,7% tego gazu. Niech będzie nawet 5%, a co mi tam. To w jakim procencie za globalne ocieplenie odpowiada człowiek? To działanie matematyczne zrobi nawet mój 11-letni siostrzeniec, a Ty nie wiesz? Odpowiadam Ci , jest to 0,0075% , szokujące co? Zanim zaczniesz bluzgać wulgaryzmami poczytaj sobie Wikipedię-efekt cieplarniany, to chyba dopuszczalne źródło informacji, nawet dla was, eko-oszołomów.

          • ~vader2
            21 grudnia 2015 o 14:09

            Muszę skorygować ten udział procentowy człowieka w efekcie cieplarnianym, wpisałem z rozpędu 0,0075%, a powinno być 0,75% udziału człowieka w globalnym ociepleniu, taki błąd klawiatury, no rzeczywiście jak przestaniesz nam tu truć te brednie to wpadniemy , może nawet w epokę lodowcową, dzięki temu.

  12. ~sader
    20 grudnia 2015 o 22:29

    Do beka – reprezuntujesz niestety ta glupia i zacofana wiekszosc Polakow! Cytuje „Brazylia akurat ma 85% energii z wody, a nie ‚wiatru’. To jest absolutna bzdura typowa dla zacofanych osob takich jak ty! BRAZYLIA MA OWSZEM BARDZO DUZO ZAPOR WODNYCH ALE AKTUALNIE W BARZYLII JEST POTWORNA SUSZA PODOBNIE JAK W ARGENTYNIE I PERU I ZAPORY STOJA NIECZYNNE Z BRAKU WODY. BRAZYLIJCZYCY STAWIAJA WIEC NA SILE WIATRAKI I ZAKLADAJA PANELE BO NIE MAJA INNEGO WYJSCIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Pozatym przestan sie osmieszac zacofana kobieto bo TO WLASNIE CHINCZYCY I USA NAJBARDZIEJ DAZYLY DO PODPISANIA UMOWY W PARYZU!!!!! CHINCZYCY ZADALI STOSOWANIA KAR ALE ODMOWIL OBAMA. Umowe podpisaly takze Indie i kraje arabskie w tym Arabia Saudyjska.
    Skad sie biora tacy zacofani i glupi ludzie jak ty?

    • ~miq
      20 grudnia 2015 o 23:37

      Obudz sie. To wszystko to jest polityka. Chinczycy zaoferowali sie ze zaczna myslec o zmniejszaniu produkcji CO2 od 2050. Inne kraje – Europa i w pewnym stopniu USA obiecala o wiele bardziej agresywna polityke w tym wzgledzie. Wiadomo, ze Chiny, ktore tylko na tym zyskaja bo Europa i USA przeniosa tam fabryki bedzie naciskac na kary. A frajerzy z Europy i USA daja sie cyckac.

      Co do madrej pani doktor z artykulu. Prosze sie nie podpierac wkolko IPCC ktora rozkreca ta sprawe z klimatem. To ze jakis naukowiec bierze kase od firmy naftowej to be a jak ktos bierze kase od nich to cacy? Prosze przytoczyc jakies swoje badania a nie powtarzac wkolko brednie z ONZ. To mozemy sobie przeczytac w gazecie. O calej tej IPCC ich klimatologach swiadczy bardzo slabo to jak Al Gore poplynal na przesluchaniu w kongresie USA. Polecam obejrzec na YT bo warto.

  13. ~sader
    20 grudnia 2015 o 22:30

    Dentryta opanowal kompletny idiotyzm.

  14. ~sader
    20 grudnia 2015 o 22:53

    Dendryt – sam wskocz do pieca i nie bedziesz zatruwal zycia innym swoja glupota! Trzeby byc naprawde glupim czlowiekiem zeby nie zdac sobie sprawy jaka zachodzi zaleznosc miedzy paleniem i co2! Wracaj na drzewo zacofana malpo.

  15. ~ha ha
    20 grudnia 2015 o 22:59

    Dentryk lub stara detka – twoja glupota jest niestety stala i niecykliczna.

  16. ~sader
    20 grudnia 2015 o 23:02

    90% Polakow to kompletne zero w dziedzinie ocieplenia klimatu. Zachodnie dziecko ze szkoly podstawowej wie wiecej niz zacofany Polak. Wiadomo, tepy Polak jest zawsze madry po szkodzie!

    • ~vader2
      21 grudnia 2015 o 13:49

      No rzeczywiście , można tylko pozazdrościć tym „światłym” społeczeństwom, takim jak szwedzkie, belgijskie, czy niemieckie np. w kwestii zalewu ich krajów przez islamską dzicz . Powinieneś/powinnaś tam pojechać , może cię też jakoś Ci imigranci ubogacą kulturowo i nie tylko, a może już tak się stało? To by tłumaczyło twoje pomieszanie , nie tylko zmysłów.

  17. ~sader
    20 grudnia 2015 o 23:04

    Na polskim forum panuje jak zwykle wczesne sredniowiecze.

  18. ~Coś dla opornych
    20 grudnia 2015 o 23:32
  19. ~Zula Danziger
    21 grudnia 2015 o 00:53

    file:///C:/Users/J/Desktop/Gazy%20cieplarniane%20-%20BuildDesk.html

  20. ~Kamil 31
    21 grudnia 2015 o 02:51

    Jeden z trudniejszych tematów z jakim się spotkałem, ale wniosek nasuwa mi się dziecinnie prosty. Dopóki najwięksi truciciele nie zostaną kopnięci w dupy, będę ostro sprzeciwiał się wszelkim unijnym programom ukierunkowanym na walkę z globalnym ociepleniem. Na moim podwórku interesuje mnie jedynie, by sąsiad mi plastikiem nie truł powietrza.

  21. ~Andrzej
    26 grudnia 2015 o 20:37

    z klimatem to jak bajka o świątecznych kotach http://www.almoc.pl/img.php?id=3205

  22. ~aspekt
    27 grudnia 2015 o 00:53

    Brak zimy i ocieplenie klimatu nie jest efektem działalności człowieka, lecz skutkiem zmian zachodzących na Słońcu. Proszę zwrócić uwagę, jak ciepły był klimat w Europie w epoce jury i kredy 200-60 milionów lat przed naszą erą. Rosły tu paprocie i chodziły dinozaury, a przecież żadnego człowieka wtedy nie było !!!! Zwalanie winy za ocieplenie na człowieka to jedna wielka manipulacja, które ma na celu (no właśnie, jaki jest cel tego oszustwa…może ktoś wie.?).
    Nie trzeba sięgać tak daleko – w Alpach 5 tysięcy lat temu było ciepło, było bardzo mało lodowców, ludzie chodzili dolinami alpejskimi w te i wewte i dzięki temu możliwa jest teraz archeologia lodowcowa badająca szczątki ludzkie wyłaniające sie spod topniejącego śniegu i lodu. http://www.rp.pl/Plus-Minus/311139987-Mumie-w-lodowcu-pogrzebane.html/.
    Oczywiście, że powinniśmy chronić przyrodę i oszczędzać zasoby naturalne, które kurczą się w zastraszającym tempie. Ale to już jest zupełnie inna sprawa.

  23. 9 listopada 2016 o 07:45

    nieposkreślany

  24. 23 lutego 2017 o 21:17

    umiesz zainteresować tematem

  25. 16 września 2017 o 04:33

    czytałem z zapartym tchem

Skomentuj ~Dendryt Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *