Piszą o nas, że marudzimy, o na przykład tu. Marudzimy? Naprawdę? A ja myślałem, że naprawiamy świat ;-).
Przecież nie tylko narzekamy. Prawda? Pisaliśmy o mlekomatach (chwaląc rozwiązanie – to nie nasza wina, że w komentarzach wylał się hejt na mleko), o Lego (też bez cienia narzekania), o nightskatingu (również raczej pozytywnie) i o „miejskich klimatach” (pokazując piękno miasta).
Pisaliśmy także o parkowaniu na chodnikach, o tu. Rzeczywiście przekaz może nie był zbyt optymistyczny. Dlatego dzisiaj krótko i bez szukania dziury w całym, a za to pozytywnie. Parkowanie na chodnikach związane jest pośrednio ze strefą płatnego parkowania. Ta ostatnia rozrastając się zmieniła wiele w krajobrazie miasta, w niektórych miejscach Krakowa znacząco poprawiając sytuację mieszkańców. W dwóch kwestiach. Po pierwsze piesi mają wreszcie gdzie chodzić, bo przywrócona została pierwotna funkcja chodnika, a auta umieszczono z powrotem na jezdni. Po drugie mieszkańcy mają gdzie parkować, mimo że usunięto połowę miejsc parkingowych (na przykład na ul. Stachowicza w Krakowie).
Tak więc prezentujemy dwa zdjęcia z serii „było tak, a teraz jest tak”. A było gorzej niż jest teraz, bo teraz jest dobrze.
No i co? Tylko marudzimy? 😉
Tylko co tak śmieszy polskich lekarzy? http://www.almoc.pl/img.php?id=3294
Zmiana bez sensu.
Przecież od razu widać że chodniki po obu stronach są całkowicie puste.
W zupełności wystarczyłby chodnik po jednej stronie ulicy, ten po drugiej należy zlikwidować zastępując go parkingiem.